top of page

Szkoła bez komórek

W naszej szkole pielęgnujemy rozmowy

i spotkania z drugim Człowiekiem

Zasada: Telefony poza szkołą - można bez komórek.

Opowiem Państwu sytuację, która wydarzyła się naprawdę. Bohaterka tej sytuacji była moją uczennicą, która po klasie VI szkoły podstawowej postanowiła przenieść się do szkoły plastycznej.

Marzyła o tym, by w przyszłości związać się z zawodem artystycznym.

SbK.png

Wraz z rodzicami wspierałam ją, choć znając dziewczynkę byłam przekonana, że ukończenie naszego gimnazjum dałoby jej dodatkowy czas na przyjrzenie się swoim umiejętnościom, odnalezieniem swojego potencjału i kierunku, w którym mogłaby się dalej pięknie rozwijać. Podjęła jednak decyzję i wytrwała przy niej dwa miesiące.

I teraz na chwilę przeniosę uwagę na temat, który dziś chcę Państwu przedstawić, a mianowicie decyzję naszego grona nauczycielskiego, rady rodziców, a nawet uczniów, choć początkowo nie było łatwo wszystkich przekonać, do ustalenia zasady, że w naszej szkole nie używamy na korytarzach i w klasach lekcyjnych telefonów komórkowych.

Zaznaczę, że zasada funkcjonuje już wiele lat. Początkowo obejmowała wszystkich uczniów, ale po rozmowie z Samorządem Uczniów rozszerzyliśmy ją o nauczycieli i rodziców. Skoro pielęgnujemy rozmowę i spotkanie z drugim człowiekiem to poprzez przykład dorosłego. Zakaz brzmi dość groźnie, więc nie używamy tego sformułowania, a zastępujemy go zasadą lub zwyczajnie dobrym zwyczajem.

Oczywiście wielu osobom zasada nie używania telefonów komórkowych sprawia sporo trudności, ale to kwestia „przestawienia się”. Miejscem, gdzie można skorzystać z telefonu jest pokój nauczycielski oraz pokoje administracji.

Jako rodzice mają Państwo dostęp do planu zajęć Waszych dzieci. Jeśli mają Państwo potrzebę przekazać im coś pilnego, zaznaczam pilnego, można przesłać wiadomość do wychowawcy lub skontaktować się z dzieckiem przez sekretariat. Podobnie – jeśli sprawa dotyczy ucznia i jego potrzeby - zawiadomienie o czymś rodzica następuje przez telefon w sekretariacie lub świetlicy. Zapomniałam, to jeszcze jedno miejsce, gdzie telefon jest dostępny, w razie gdyby rodzic miał trudność z dotarciem na czas po dziecko.

Oczywiście zdarzają się nam przypadki, że dziecko przychodzi w „pilnej” sprawie do sekretariatu, prosi o połączenie z domem i pani sekretarka słyszy, jak dziecko negocjuje z rodzicem u kogo dziś się może pobawić po szkole. To są sporadyczne przypadki.


A teraz wrócę do wątku, który pozostawiłam na początku mojej wypowiedzi. Dziewczynka po dwóch miesiącach poprosiła o możliwość powrotu do naszej szkoły. Zaprosiłam ją na rozmowę w obecności mamy i taty i zadałam pytanie, czemu chce wrócić do naszej szkoły, kiedy tak bardzo się starała i dużo pracowała, by dostać się do wybranego przez siebie gimnazjum. Dziewczynka w piękny sposób opowiedziała o zaletach wybranej szkoły, przedstawiła wiele swoich dylematów, ale jeden argument zdecydowanie przekonał ją do tej decyzji – a mianowicie w ciągu dwóch miesięcy nie była w stanie znaleźć w nowej szkole grona znajomych, z którymi mogłaby porozmawiać, podzielić się swoimi wrażeniami, radościami, troskami...

Dziewczynka jest i zawsze była osobą bardzo otwartą i dużą wartością są dla niej znajomości rówieśnicze i przyjaźnie. Z ogromnym bólem zauważyła, że po każdych zajęciach, jak tylko wyszła na korytarz, nie miała możliwości z nikim się poznać lub zwyczajnie porozmawiać. Każdy był przyklejony nosem do swojego smartfona. Dodatkowo zwróciła uwagę na krótkie, urywane wypowiedzi swoich rówieśników. Wielu z nim dłuższa, sprowokowana rozmowa przychodziła z trudem i szybko czekali, aż dziewczynka się oddali.

Drodzy Państwo, jesteście rodzicami, którym zapewne zależy na kontakcie z dziećmi, na tym, by bez względu na wiek potrafiły się do Państwa zwrócić nie tylko z problemem, ale by chciały zwyczajnie porozmawiać, opowiedzieć, co się u nich dzieje. By podejmowały dyskusję, by potrafiły słuchać, ale i czuły, że są wysłuchane. Patrzenie sobie w oczy podczas rozmowy – to wartość, nad którą warto się nieustannie pochylać i o nią dbać. Komórka w dłoni i oczy, które ciągle uciekają w jej kierunku, zapatrzeni w komórki młodzi i starsi ludzie na przystankach autobusowych, w tramwajach, autobusach, niestety i przejściach dla pieszych, czy idących obok siebie z komórkami w dłoni kolegach, to zbyt często spotykane dzisiaj obrazki. Nie unikniemy tego, walka z takim zwyczajem jest dziś bardzo trudna. Ale w szkole, w domu, mamy na to większy wpływ. Dlatego w naszej szkole pielęgnujemy rozmowę i spotkanie z drugim człowiekiem, m.in. poprzez zastosowanie zasady: po wejściu do szkoły wyłącz komórkę i schowaj ją do plecaka lub torebki.

Staramy się na swój sposób, w humanitarny sposób, walczyć z uzależnieniem od tego medium. Na kilka godzin wszyscy odrywamy się od komórek. Dajemy okazję naszym uczniom do tego, by wspierali swoje kompetencje komunikacyjne, by dzielili się swoimi radościami, słabościami, emocjami nie przez emotikony, ale przez żywy kontakt z drugą osobą. Uczymy ich argumentować i zwyczajnie uważać na siebie nawzajem. I może między innymi dzięki temu przy każdym naszym szkolnym święcie, dniu otwartym, jesteśmy odwiedzani przez naszych absolwentów, którzy podczas rozmowy z nami, a także pytani przez rodziców zainteresowanych naszą szkołą potrafią pięknie opowiadać o sobie, o swoich pasjach, wrażeniach, dążeniach, nadziejach i planach.

Donata Duda

bottom of page